Lochy

Lilith

Moja, tak się składa, że tutaj dowodzę <przewróciła oczami> Chcesz kochać? Możesz w kolejnym wcieleniu, nie w tym...

Blood

Wygnaj mnei ze stada, jeśli nie pasuję <warknął> A jeśli tego nie zrobisz - zostanę.

Lilith

Wygnać ze stada? Zgupiałeś? Za coś takiego grozi śmierć! Jak wiedziałeś, że potrafisz sie w komś zakochać, to trzeba było tutaj sie nie apisywać! <uniosła się>

Blood

Każdy potrafi. Nawet ty, zimna jak lód. Ja nie wiedziałem, że potrafię. Ty też nie wiesz, ale moge zaręczyć, że strzała Amora dojdzie i do ciebie <warczał coraz głośniej>

Lilith

Pf... Mnie? Nie wiesz ile czasu już stąpam po tym świecie <prychnęła> <Uderzyła go łapą w pysk>

Blood

<zacharczał cicho> Możesz mnie zabić, jeśli chcesz <powiedział bez większego entuzjazmu>

Lilith

Hm... Nie sprawiłoby mi to większej przyjemności <powiedziała>

Blood

Więc proszę... Zabijaj powoli... Codziennie wyszarpuj skórę, na koniec wgryź się do tchawicy... Wykończ mnie <zawył>

Lilith

Nie teraz <przewróciła oczami> Nie udawaj odważnego <zasmiała się>

Blood

Nie mam takiego zamiaru. Dalej, rozszarp mnie! <warknął>

Lilith

<Odeszła powoli> <Towarzyszył jej tajemniczy śmiech> <Oczy zabłysły w ciemności>

Blood

<potrząsnął głową>

Lilith

Idź do swojej ukochanej <dodała> Leć-miłos podobno dodaje skrzydeł <zaśmiała się z pogardą> Nie martw się, nie zabiję Cię

Blood

Możesz to zrobić <mruknął>

Lilith

Nie chcę, jeszcze się przydasz <zasmiała się>